Na czym polega korekta?

Twój tekst prze­szedł już redak­cję, jest popraw­nie sfor­ma­to­wa­ny i zło­żo­ny? Świet­nie! Teraz pora na ostat­nie szli­fy – eli­mi­na­cję błę­dów, któ­re mogły się poja­wić pod­czas redak­cji lub nie zosta­ły wyła­pa­ne przez redak­to­ra, oraz tych powsta­łych przy skła­dzie. O osta­tecz­ną este­ty­kę Two­je­go dzie­ła zadba nie kto inny jak korektor.

Korek­ta pole­ga na eli­mi­na­cji ostat­nich błę­dów w tek­ście. Sło­wo „ostat­nich” jest pogru­bio­ne, ponie­waż aby korek­tor mógł wła­ści­wie wyko­nać zada­nie, musi dostać w swo­je ręce tekst już zre­da­go­wa­ny. Im wię­cej będzie miał pra­cy nad tek­stem, tym więk­sze jest ryzy­ko, że coś mu umknie – to też czło­wiek! 🙂 A chy­ba każ­de­mu auto­ro­wi – czy książ­ki, czy dowol­nej innej pra­cy – zale­ży na jak naj­więk­szej bez­błęd­no­ści. Uwa­ga! Jed­no­krot­ne czy­ta­nie (tyl­ko redak­cja lub tyl­ko korek­ta) w zasa­dzie nie jest w sta­nie zagwa­ran­to­wać eli­mi­na­cji wszyst­kich błę­dów – potwier­dzi to każ­da oso­ba pro­fe­sjo­nal­nie zaj­mu­ją­ca się pra­cą z tek­stem.

Co konkretnie wchodzi w skład korekty?

  • eli­mi­na­cja błę­dów sty­li­stycz­nych pozo­sta­łych w tek­ście,
  • popra­wie­nie interpunkcji,
  • eli­mi­na­cja ewen­tu­al­nych błę­dów ortograficznych,
  • eli­mi­na­cja powtórzeń,
  • eli­mi­na­cja literówek,
  • eli­mi­na­cja błę­dów skła­du, np. wiszą­cych spój­ni­ków, nie­wła­ści­wie podzie­lo­nych wyra­zów, błę­dów w żywych pagi­nach czy nume­ra­cji stron (jeśli korek­ta odby­wa się po składzie),
  • popra­wie­nie wszyst­kie­go, co jesz­cze rzu­ci się korek­to­ro­wi w oczy.

Korek­tor to czło­wiek, któ­ry ma posprzą­tać po wszyst­kich oso­bach zaj­mu­ją­cych się wcze­śniej danym tekstem.

W jaki sposób przeprowadzana jest korekta i jak wygląda plik po zmianach?

Korek­tę prze­pro­wa­dza się z regu­ły na już zło­żo­nym tek­ście, w pli­ku nie­edy­to­wal­nym (naj­czę­ściej PDF). Wszel­kie zmia­ny i suge­stie nano­szo­ne są na tekst w for­mie zna­ków korek­tor­skich i komen­ta­rzy, a ich licz­ba zale­ży od jako­ści i prze­pro­wa­dzo­nych redak­cji i skła­du.

Przy­kład pli­ku PDF z nanie­sio­ny­mi popraw­ka­mi (komen­ta­rze w dym­kach, tekst zama­za­ny z uwa­gi na pra­wa autor­skie twórcy)

Dlaczego warto zlecać komuś korektę?

  1. Redak­cja to nie wszyst­ko. Nawet pro­fe­sjo­na­li­sta przy jed­no­krot­nym czy­ta­niu nie zdo­ła wyła­pać 100% błę­dów. Nale­ży też pamię­tać, że do zadań redak­to­ra nale­ży m.in. prze­bu­do­wa­nie zdań, a pod­czas tego pro­ce­su zawsze może przy­da­rzyć się jakaś wpadka.
  2. Więk­szość osób nie zda­je sobie spra­wy, jak wie­le błę­dów może powstać pod­czas skła­du. Wiszą­ce liter­ki, wdo­wy i bękar­ty to tyl­ko część z nich, dla­te­go waż­ne jest, by korek­tor facho­wym okiem przyj­rzał się tek­sto­wi przy­go­to­wa­ne­mu do druku.

Prze­czy­taj też wpis na temat redakcji.

Czy usługa korekty jest wystarczająca?

Jeśli Twój tekst nie prze­szedł pro­fe­sjo­nal­nej redak­cji języ­ko­wej, sama korek­ta praw­do­po­dob­nie pomo­że mu tyl­ko w nie­wiel­kim stop­niu. Nie bez powo­du zle­ce­nia korek­ty wyce­nia­ne są zwy­kle znacz­nie niżej od redak­cji – pra­cę redak­to­ra moż­na porów­nać do obrób­ki zgrub­nej (w któ­rej zacho­dzi naj­wię­cej zmian i po któ­rej pro­dukt jest już zbli­żo­ny do sta­nu koń­co­we­go), a korek­tę – do obrób­ki wykoń­cze­nio­wej (mają­cej na celu doszli­fo­wa­nie pro­duk­tu i spra­wie­nie, by pre­zen­to­wał się moż­li­wie idealnie).